czwartek

Kochanemu

Czy mówiłam Ci już, że Cię kocham? I ten mały, niepoukładany świat wokoło również? Kocham radość i swobodę czynu, która okazyjnie zrywa mnie do Nowego (dnia). Kocham, tą trudną do wysłowienia, pewność, że dzisiaj będzie dobrze, a na pewno lepiej niż wczoraj; że znowu dam radę uczynić więcej.
Kocham mój Dom, tak niedoskonały, nawet męczący dla oka, które wyraża pragnienie duszy – aby była Doskonałość. Bywa sporadycznie. Gościem. W tych momentach, gdy wiem, że czuję słusznie i nie ma innej opcji na ten właśnie Moment.
Tak jest dobrze. Działamy wspólnie. No cóż, czekamy na rozwój wypadków.

Brak komentarzy: