poniedziałek

Szturmem w bałagan

Tak. Przypuściłam szturm na nasze odremontowane ale zagracone "M". Niedziela, niestety. Słoneczko jesienne zaprasza do wyjścia z domu, ale zbierana przez cały tydzień energia eksploduje dopiero teraz... Kartony, torby, bibeloty nagromadzone w czasie tych trzech miesięcy robią wrażenie :( jednak kilka godzin zawziętej pracy owocuje - łóżeczko Szkrabka ląduje w końcu we właściwej części pokoju, zabawki starszaków znajdują nowe miejsca w pokoiku dzieci. Nota bene, wprowadzenie ich z powrotem do pokoju sprawiło chłopakom większą frajdę niż się spodziewaliśmy:) Urocze:)
Godzina 22. Oglądamy "Byliśmy żołnierzami" w telewizyjnej Dwójce. Z jednym okiem utkwionym w ekranie macham ściereczką po ostanim fragmencie kurzu zasiedziałego po szlifowaniu gipsowej ściany. Zrobiliśmy sobie przerwę i wypad na tzw "wieczorną przejażdżkę" - kilkanaście minut biegu dla naszej suczki, wieczorna audycja w Polskim Radiu i cisza zapadających w sen dzieciaków... W lesie pachnie deszczem, grzybami i ponurą ale porywającą ciemnością...
Ehhh, zmysłami doświadczam świat, poezja...

Brak komentarzy: