To naprawdę mały szok dla nas, tyle, że bardzo pozytywny.
Otóż, nasze Młodsze dziecię miało dzisiaj zostać w domu; od kilku dni ma katarek, chcieliśmy go jeszcze podrukować, bo to już druga infekcja w tym miesiącu, a wiadomo jak to z przedszkolaków zdrowiem bywa;) Tymczasem jeszcze w domu padły słowa "ja chcę iść do przedszkola".
Już pod placówką Mąż pyta więc drugi raz, czy Sam faktycznie chce iść z Braciszkiem i co słyszy - zadowolone TAK:) Hmm, niby nic, prawda? A jednak - Sam ma to do siebie, że nie przestaje nas zaskakiwać, wobec czego dotychczasowe marudzenie na wieść o przedszkolu mogę chyba potraktować z przymrużeniem oka. Bo czy dziecko, które źle się się czuje w takim miejscu jak przedszkole, tak ochoczo zdecydowałoby się nie zostawać z mamą w domu?:)
poniedziałek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz