wtorek

Rytuały

Wieczorna pora. Wracamy zmęczeni z działeczki. Po spokojnym "weekendzie majowym" to prawdziwie intensywny dzień, tym bardziej, że Chłopcy podróżowali pieszo.
Myjemy rączki, szybka toaleta, piżamki. O tej godzinie, bez poobiedniej drzemki to już ostatni dzwonek na usypianie. Butelka dla Młodszego i ulubiony kubek dla Starszaka, tylko tyle potrzeba do wyciszenia, no jeszcze w tle obowiązkowo kołysanki na mp3.
Przytulamy się jak zawsze we "właściwej" kolejności: N - S - Mama. To właśnie ten rytuał wypracowany jeszcze podczas karmienia piersią. Najprzyjemniejszy moment to główka Młodszego Pana wtulona w moje ramiona, patrzę za okno na zachodzące słońce. Jest w tym wiele uroku, można by rzec jakiejś magii... Zapada cisza, Morfeusz objął królowanie:) Dobranoc Aniołki.

Brak komentarzy: